Każdy człek z czymś w życiu walczy. Ja walczę z moim lenistwem. Choć nie wiem, czy to dobrze, bo czytałem ostatnio, że tylko dzięki leniuchom na świecie mamy postęp:-) Nim jednak zostanę zapamiętany jako wynalazca samobieżnych butów spróbuję podczas BIEGANIA wytrzymać w standardowych… BIEGANIA to za dużo powiedziane, bo jak na razie mam za sobą pół godziny intensywnego MARSZU leśnymi ścieżkami. Ha ha, zmartwiłem tym pewnie wszystkich, którzy we mnie nie wierzyli, a ucieszyłem tych pozostałych. Druga ważna wiadomość: nie było źle. Pierwszy krok postawiony, Droga Redakcjo. I już planuję następny. Pozdrawiam Roman PS. Jeśli będziecie chcieli opublikować ten list, to podsyłam jeszcze fotkę z dzisiejszej trasy, na dowód że nie kłamię 🙂
Romanie,
Dziękujemy Ci za list! Po kilku treningach marszowych, możesz przejść do marszobiegów. Nasza propozycja: na początku 1-2 minuty biegu przeplataj 4 minutami marszu. W ciągu 30 minut wykonaj to 5 razy. Powtórz taki trening kilka razy (np. 4x). Na kolejnych treningach stopniowo wydłużaj czas biegu i skracaj czas marszu (np. 3/3, 5/2,5, 7/3). Biegaj spokojnie, z taką prędkością, która pozwoli Ci na swobodną rozmowę. Nie myśl o przebiegniętych kilometrach, ale raczej o czasie przeznaczonym na bieg. Niech bieganie sprawia Ci przyjemność, dlatego nie musisz ściśle trzymać się proporcji czasowych biegu i marszu. Słuchaj swojego organizmu i wkrótce zauważysz, że Twoja wydolność poprawiła się. Po kilku/kilkunastu tygodniach będziesz w stanie wykonać bieg ciągły przez 30 minut. Trzymamy za Ciebie kciuki! I pytaj, jeśli nie będziesz czegoś wiedział. Na pewno odpowiemy
Redakcja